Czy filmweb jest stroną plotkarską?

Wszyscy znamy portal filmweb. Jeśli tylko chcemy obejrzeć jakiś film, łatwo możemy sprawdzić, czy warto na niego pójść poprzez sprawdzenie oceny widzów, krytyków, przeczytanie fabuły, obsady czy obejrzenie trailera. Jednak strona od pewnego czasu oprócz recenzji stricte filmowych publikuje również nowinki ze świata kina i nie tylko. Czy słusznie?

Zacięta walka o wyświetlenia.

Ludzie od zawsze kochali plotki. Nic tak nie zbliża ludzi niż wspólny wróg i obieranie strony w danym konflikcie. Może to być konflikt podczas rozwodu sławnych artystów, skandale, niestosowne wypowiedzi lub zdjęcia, niewypełnione umowy. Nawet jeśli ludzie nie znają danej osoby ani nawet wszystkich faktów na temat sprawy z pewnością znają już swoje zdanie na dany temat. Do grona stron, które wykorzystuje popularne nagłówki w stylu „zdrada sławnego muzyka”, „znana aktorka oskarża o wykorzystanie”, „przypadki dyskryminacji w firmie x”.

Czy rzeczywiście jest to strona odpowiednia do tego typu artykułów? Czy zakulisowe niesnaski, ciekawostki lub kłótnie, które nie mają większego wpływu na świat filmu, nie powinny znaleźć się na stronach bardziej odpowiednich niż filmweb? A może jest to konieczne dla rozwoju strony i należy dać po prostu ludziom to, czego chcą? Zdaje się, że przedsiębiorstwo kieruje się tą drugą opinią i wcale na tym nie traci a wręcz przeciwnie, wyświetlenia platformy cały czas rosną.